Mój Goździk
Młyn w Czarnowie
W dawnych czasach przerób ziarna zbożowego na mąkę lub kaszę odbywał się metodami prymitywnymi. Ziarna rozcierano na płaskich, łupanych kamieniach. Później ulepszonym narzędziem były żarna. Do rozwoju młynów przyczyniło się zastosowanie siły wodnej, białej energii, która poruszała kamień młyński. Budowano też wiatraki z wykorzystaniem siły wiatru. W Polsce pierwsze młyny zaczęto stawiać pod koniec XII wieku.
Młyn w Czarnowie nad rzeką Wilgą, dawniej zwaną Garwólką około 1850 roku postawili Kacper i Andrzej Dąbrowscy, właściciele folwarku Kamionka. Zwykle młyny budowali właściciele ziemscy, dziedzice, uprawiający duże obszary ziemi. W dolinie rzeki Wilgi młyny pracowały we wsiach Oziemkówka, Głosków, Leszczyny i w Garwolinie. Młyn w Czarnowie zmieniał swoich właścicieli. Ostatnimi nabywcami została osiedlona w jego pobliżu rodzina Rodaków. Wybudowała drewniany dom, budynki gospodarcze, zajmując się pracą we młynie. Jedna z córek młynarza, Franciszka Rodakówna, wyszła za mąż za Leona Kaczyńskiego, znawcę rzemiosła. To jego zapamiętałam z czasów dzieciństwa. Kaczyński, jak przystało na młynarza, był grubej, wysokiej postury, miał rumianą i wesołą twarz. Przypominał sienkiewiczowskiego Zagłobę. Przyjeżdżał do naszego domu bryczką.
Mój ojciec często pracował we młynie u Kaczyńskiego. Młyn był zawsze dla mnie tajemniczym budynkiem, w którym dudniło życie pełne siły, huku i grozy, choć nigdy nie widziałam pracy kamieni młyńskich. Najczęściej stawałam na moście, patrzyłam jak z upustu z wielką mocą spadają do Wilgi białe grzywy wody. Przez dziury w podłodze mostu podglądałam uciekającą rzekę, która niosła na swym grzbiecie różne zatopione rzeczy. Zachował się w mojej pamięci sznur furmanek wokół młyna. Rolnicy z Goździka, z Kamionki, Wilchty, z Dudki, z Unina ze Słupa czekali w kolejce na zmielenie ziarna na mąkę i paszę dla inwentarza. Kolejki te nasilały się zwłaszcza tuż po żniwach.
Od czasów mojego dzieciństwa, a więc kiedy ostatni raz byłam w Czarnowie upłynęło wiele lat. Po długiej przerwie niewidzenia młyna w Czarnowie i krajobrazów nadrzecznych Wilgi wybrałam się odwiedzić go z rodziną zamieszkałą w Goździku. Zamiast radosnych doznań po latach zastałam smutek. Młyn przypominał sędziwego, niemego starca, samotnie stojącego na swoim dawnym miejscu. Zamarło w nim życie. Nie było już przy nim drewnianego mostku spinającego dwa brzegi Wilgi. W innym miejscu postawiono umożliwiającą przejście kładkę o stalowej konstrukcji. Na barierce kładki przymocowano tabliczkę z wygrawerowaną informacją: „Młyn zabytek klasy „O”, podlega pod Mazowieckiego Konserwatora Zabytków”. Młyn w Czarnowie jest reprezentantem architektury młynów budowanych na Mazowszu. Dziś stanowi obiekt muzealny.
- Poprzedni artykuł
- Następny artykuł »»